🏒 Jaki Suv Do 35 Tys

Najlepsze AUTA do 35tys zŁ 35000zł. 176 likes. Strona poświęcona okazyjnym ofertom sprzedaży samochodów do 35tysięcy złotych! 35000zł! Najlepsze AUTA do 35tys zŁ 35000zł Jaki samochód w budżecie 30 000 zł – przegląd rynku. Samochody do 30 tys. zł to najczęściej auta kilkuletnie. Z tym budżetem znaleźć można samochody kompaktowe, rodzinne, a nawet SUV-y. W przypadku mniejszych aut segmentu A czy B liczyć można na nowszy egzemplarz. Ranking TOP 20 najpopularniejszych modeli C-SUV w Europie (zestawienie obejmuje okres styczeń-czerwiec 2022): Hyundai Tucson: 77 459 egzemplarzy. Dacia Duster: 73 293. Kia Sportage: 67 490. Peugeot 3008: 64 350. Toyota C-HR: 59 484. Nissan Qashqai: 54 156. Volkswagen Tiguan: 48 156. Pierwsza generacja tej odsłony obecna była na rynku już w latach 2008-2013, a auto to było pierwszym w Europie SUV-em segmentu C Forda. Do dziś cieszy się ogromną popularnością na rynku wtórnym, a wszyscy ci, którzy zastanawiają się jaki używany SUV do 50 tys. zł wybrać, mogą spokojnie postawić właśnie na Kugę. Best 2017 Affordable Midsize SUVs. 2017 Kia Sorento. 2017 Nissan Murano. 2017 Toyota Highlander. 2017 Buick Enclave. 2017 GMC Acadia. 2017 Honda Pilot. 2017 Mazda CX-9. 2017 Toyota Highlander Hybrid. 2024 Honda CR-V. 4.8. Expert Rating. The well-rounded Honda CR-V is our highest-rated compact SUV and the segment’s reigning Best Buy Award winner. It remains the benchmark for the class. #2 Polecane modele samochodów do 20 tyś złotych. Jaki niezawodny i tani w utrzymaniu samochód do 20,000 i z jakim silnikiem?Zapraszam na mój Instagram: https:// Volvo XC90. To crossover średnich rozmiarów, który należy do grupy samochodów premium. SUV 7-osobowy do 30 tys. złotych to jedynie pierwsza generacja Volvo XC90. Mimo tego, że pojazd ma dosyć toporny kształt nadwozia, charakteryzuje się minimalizmem i zyskał wielu zwolenników na całym świecie. Foto: archiwum / Auto Świat. Używane kombi do 40 tys. zł, dzięki nam nie wpadniesz na minę. Dziś na topie są małe benzyniaki, ale turbodoładowaniem. W teorii silniki R3 miały palić mniej niż jednostki R4 o zbliżonej pojemności. W praktyce bywa z tym już bardzo różnie. Ford Focus kombi kusi atrakcyjną ceną, ale walorami Kompas Jeepa. On Kompas Jeepa Jest to kompaktowy SUV, który jest skonfigurowany z alternatywą całkiem odpowiednią na dzisiejsze czasy. W rzeczywistości mówimy o pojeździe o doskonałych funkcjach, który zapewnia zabawę i swobodę podczas każdej podróży. Do tego ma dużą pojemność, a także idealne spalanie średnio 5,6 litra na Volkswagen Tiguan 2020 fot. Volkswagen. Jeszcze do niedawna ton w segmencie C nadawał Nissan Qashqai. Z racji, że bestsellerowy SUV lada chwila doczeka się nowej generacji, to Nissan przygotował spore przeceny. Do 120 tysięcy złotych możemy wybrać silnik DIG-T 140 z napędem na przednią oś i ręczną skrzynią biegów. 10 najpopularniejszych używanych SUV-ów. Marciń Koński. 8 stycznia 2013, 9:47. BMW X3 Fot: BMW. Zobacz galerię (20 zdjęć) Okres zimowy to idealna pora na samochody wyposażone w napęd na cztery koła, które sprawdzają się nie tylko podczas codziennej podróży do pracy, ale przede wszystkim w czasie zimowego wyjazdu w góry. pCsBi1. Kompaktowe SUV-y są obecnie jednym z najchętniej wybieranych typów aut w salonach sprzedaży nie tylko przez klientów prywatnych, ale i flotowych. Jedni i drudzy przy wyborze najczęściej kierują się ceną. Jak wykazuje nowa analiza przygotowana dla serwisu WP Moto, model najtańszy w zakupie w tej klasie wcale nie oznacza modelu najkorzystniejszego finansowo w ogólnym przeciwnie – wydatki związane z utrzymaniem auta tylko przez kolejne trzy lata mogą wynosić od 50 do nawet 140 proc. ceny auta! W przełożeniu na konkretne wydatki oznacza to różnicę sięgającą nawet 50 tys. zł, albo powyżej tysiąca złotych w skali każdego odpowiedzieć na pytanie, którego nowego kompaktowego SUV-a najbardziej opłaca się wybrać w polskich realiach, specjaliści z doradzającej w kwestii leasingów firmy Carsmile przeanalizowali aż ponad cztery tysiące konfiguracji różnych modeli dostępnych w tej klasie. Porównanie zostało przygotowane dla następujących założeń: samochód użytkowany przez trzy lata przy rocznym przebiegu 20 tys. km przy leasingu z wpłatą własną 10 proc. i kwotą wykupu 35 proc. Do kwoty użytkowania wliczono wkład własny, kwotę wykupu, raty leasingowe, koszty ubezpieczenia, wymiany i przechowywania opon oraz przeglądów w ten sposób wyniki są możliwie najbliższe życiowym realiom i, jak można się spodziewać, inne od stereotypowych wyobrażeń polskich klientów. Na liście najatrakcyjniejszych finansowo modeli znajdują się pozycje wcale nie najtańsze w zakupie. Jest też jedna hybryda, co potwierdza, że napęd ten powinniśmy rozważać już jak najbardziej serio przy wyborze swojego kolejnego auta. Zjawisko rosnącego zainteresowania SUV-ami opanowało nie tylko nowe modele, lecz również te z rynku wtórnego. Zadbane Toyota RAV4, Skoda Yeti czy Mazda CX-5 w kilka godzin znajdują nowego właściciela. Akcja badań pojazdów Fot. Materiały prasowe organizatora Raporty niezawodności To już trzecia odsłona naszego cyklu o SUV-ach. Tym razem przyglądamy się niezawodności tego typu samochodów. Pozostałe części cyklu przeczytacie tutaj: Skąd bierze się popularność SUV-ów Najpopularniejsze SUV-y w Polsce Zanim podejmiecie decyzję o kupnie SUV-a, warto zapoznać się z raportami bezawaryjności i opiniami w internecie. Wszystko po to, by eksploatacja wymarzonego auta nie pochłaniała znacznej części domowego budżetu. W Europie kilka organizacji zajmuje się zbieraniem i analizowaniem danych napływających ze stacji diagnostycznych. Należy do nich niemiecki TÜV grupujący samochody według wieku. Niemieckie Stowarzyszenie Dozoru Technicznego bierze pod uwagę usterki wykryte podczas okresowych badań technicznych i co roku przedstawia rankingi awaryjności. Co ważne, Niemcy biorą pod uwagę jedynie modele, które stawiły się na coroczny przegląd w liczbie przynajmniej 10 tysięcy egzemplarzy. Mamy więc do czynienia z popularnymi pojazdami. W naszym zestawieniu przedstawiamy sześć najmniej awaryjnych samochodów segmentu SUV. Mercedes GLK X204 fot. Mercedes Mercedes GLK X204 W grupie samochodów 2-3-letnich, najwyższą lokatę wśród SUV-ów zajął Mercedes GLK. Poważne usterki stwierdzono tylko w 2,6 proc. egzemplarzy. W statystykach obejmujących starsze samochody, niemieckie auto również plasowało się w czołówce. GLK pojawił się na rynku w 2008 roku i pozostawał w ofercie do 2015. W stosunku do BMW X3 lub Audi Q5, w Mercedesie próżno doszukiwać się krągłości i obłych kształtów. W niemieckim projekcie dominują kwadraty i prostokąty, co miało stanowić ukłon dla terenowej legendy - Klasy G. W wielu egzemplarzach dostępne są biksenonowe reflektory, 18 lub 19-calowe obręcze ze stopów lekkich, przyciemnione szyby boczne, srebrne relingi oraz elektrycznie unoszona pokrywa bagażnika, z którą po latach mogą wystąpić problemy. Naprawa lub wymiana siłowników to wydatek kilkuset złotych. Wnętrze w komfortowych warunkach mieści cztery osoby, choć wysocy pasażerowie mogą narzekać na niedobór centymetrów przed kolanami w drugim rzędzie. Bagażnik w standardowej konfiguracji ma 450 litrów pojemności. Po złożeniu asymetrycznego oparcia, możliwości przewozowe rosną do 1550 litrów. "Kufer" ma regularny kształt, ale załadunek może utrudniać dość wysoki próg. Jakość materiałów wykończeniowych kabiny jest bardzo zróżnicowana. Z jednej strony mamy do czynienia ze skórzanymi przeszyciami, masywnymi i wygodnymi obiciami boczków drzwiowych, a z drugiej z panelami środkowej konsoli wykonanymi z twardego plastiku, niepasującego do samochodu za 200-300 tysięcy złotych. Na szczęście, całość solidnie spasowano, dzięki czemu niewielu użytkowników narzeka po latach na jakiekolwiek skrzypienie. fot. Mercedes Przeładowany przyciskami kokpit wymaga przyzwyczajenia. Sporo urządzeń pokładowych zaczerpnięto z Klasy C i E sprzed ponad dekady. W wielu egzemplarzach występuje kolorowa, niezbyt precyzyjna nawigacja, tempomat, panoramiczne okno dachowe, wydajny system audio, a także podgrzewane fotele. Wśród jednostek napędowych, na rynku wtórnym dominują diesle. Nic w tym dziwnego, bowiem do kompaktowego, 1700-kilogramowego SUV-a, taki napęd wydaje się optymalnym wyborem. Wysokoprężne silniki w gamie dwa. Mniejszy o pojemności 2,1 litra generuje 143, 170 i 204 KM. 3-litrowy jest wyraźnie droższy w serwisowaniu, ale zapewnia znacznie lepszą dynamikę. Rozwija 224-231 KM i pozwala przyspieszyć do setki w 7,5 sekundy. W tym przypadku dość nietrwałe okazują się wtryskiwacze potrafiące poddać się już przy 150-200 tysiącach kilometrów. Jedna sztuka może kosztować nawet 1000 złotych. W V6 CDI potrafi też osadzać się nagar w kolektorze ssącym, co w najgorszej sytuacji doprowadzi do zatarcia mechanizmu klapek regulujących długość kanałów dolotowych - naprawa 3-4 tysiące zł. Pośród drobniejszych usterek, użytkownicy narzekają na wycieki ze zbiorniczka płynu do spryskiwaczy, nieszczelności w układzie klimatyzacji, awarie radioodtwarzacza i szarpiącą, automatyczną skrzynię biegów. Tu wina leży zazwyczaj po stronie oprogramowania. Chcąc cieszyć się bezawaryjną jazdą i niezbyt skomplikowaną jednostką napędową, warto zwrócić uwagę na benzynowe V6 o mocy 231 lub 270 KM. Takich ogłoszeń jest jednak jak na lekarstwo. Blisko 90% podaży stanowią diesle. Za egzemplarze z początku produkcji trzeba zapłacić 50-60 tysięcy złotych. Modele z ostatnich lat to wydatek na poziomie 100-120 tysięcy. Mazda CX-5 fot. Mazda Mazda CX-5 I Wśród samochodów 4-5-letnich, Niemieccy specjaliści wyróżnili pierwszą generację Mazdy CX-5. W ogólnej klasyfikacji, japońskie auto zajęło trzeci stopień podium, ustępując tylko Porsche 911 i Mercedesowi Klasy B. Poważne usterki wykryto tylko w 4,6 proc. egzemplarzy. Pierwsze wcielenie modelu pojawiło się w ofercie w 2012 roku. Dwa lata później przeprowadzono mały lifting, w ramach którego pojawił się elektryczny hamulec pomocniczy, zmieniono pas przedni, poprawiono wyciszenie przedziału pasażerskiego i wprowadzono lepsze jakościowo i bardziej zróżnicowane dekory w kabinie. Mocnym argumentem przemawiającym za Mazdą jest jej niewielka utrata wartości. Za egzemplarze z pierwszych kilkunastu miesięcy produkcji, trzeba zapłacić 50-60 tysięcy złotych. 2-3-letni samochód z polskiej sieci dystrybucji to wydatek na poziomie nawet 75-80 tysięcy. Wśród jednostek napędowych, dużego wyboru nie ma. Benzynowe silniki wyposażono w bezpośredni wtrysk paliwa i podwyższony stopień sprężania. W teorii, powinny zapewniać stosunkowo niskie zużycie paliwa i niezłą dynamikę. Wolnossący motor o pojemności dwóch litrów generuje 160-165 koni mechanicznych gwarantuje jedynie przeciętną dynamikę i zużycie paliwa na poziomie 10-12 litrów w mieście. Po liftingu gamę uzupełnił agregat o mocy 192 KM. Wykonany w tej samej technologii, co mniejszy krewniak, występuje tylko z automatyczną skrzynią. Póki co, mechanicy nie zgłaszają typowych problemów serwisowych, ale większość samochodów nie przekroczyła 200-250 tysięcy kilometrów. fot. Mazda Diesel jest w gamie jeden i niezależnie od wariantu (150-175 KM), cechuje się niezłą dynamiką, kulturą pracy i stosunkowo niewielkim apetytem na paliwo. Z dwóch litra pojemności uzyskano moment obrotowy na poziomie 380-420 Nm. Po latach, należy się liczyć z typowymi kosztami przypisanymi do nowoczesnych silników wysokoprężnych. Ponadto, nie jest to zbyt popularny w Polsce model, a dostępność części zamiennych jest ograniczona. Niektóre są dostępne tylko w ASO, a ich ceny będą zdecydowanie wyższe, niż do Volkswagena Tiguana, Forda Kugi, czy nawet Mercedesa GLK. Wśród pozostałych usterek, użytkownicy narzekają na drobiazgi. Potrafi zepsuć się sterowanie lusterek zewnętrznych, elektrycznych foteli w wersjach po liftingu, a także incydentalnie wystąpić trudność ze zmianą biegów w ręcznych skrzyniach. Przy prędkościach autostradowych, daje się we znaki hałas i wyczuwalne wibracje maski. Audi Q5 I fot. Audi Audi Q5 I Kolejny model w grupie 5-latków to Audi Q5. Wśród SUV-ów uplasował się na drugiej pozycji - 4,8% egzemplarzy dotknęły poważniejsze awarie. To bardzo dobry wynik, jeśli weźmiemy pod uwagę zaawansowanie techniczne modelu i mnogość rozmaitych wersji silnikowych. Q5 dołączyło do gamy Audi w 2008 roku. Pierwszą generację zbudowano na nowoczesnej, modułowej platformie MLB, z której korzystało później większość modeli grupy VAG. Po czterech latach przeprowadzono lifting, a po pięciu wprowadzono do gamy najmocniejsze odmiany - ponad 300-konne SQ5 z benzynowym lub wysokoprężnym silnikiem o pojemności trzech litrów. Takich wersji na rynku wtórnym jest zaledwie kilka. Dominują mniejsze i słabsze diesle. TDI występował w kilku wariantach - 143, 150, 170, 177 i 190 koni mechanicznych. Wyposażono go w listę wtryskową common-rail i do przebiegu rzędy 250-300 tysięcy kilometrów nie sprawia większych trudności, poza typowo eksploatacyjnymi czynnościami serwisowymi. Gorzej ma się rzecz z V6 TDI o mocy 240, 245 i 258 KM. Tutaj mogą wystąpić kłopoty z napinaczami łańcucha rozrządu i nadmiernym hałasem. W autach z kilometrażem przekraczającym 300 tysięcy km, zaczynają się problemy z układem wtryskowym i filtrem DPF. Zwolennicy jednostek benzynowych mają twardy orzech do zgryzienia. Niezłym wyborem okazuje się TFSI o mocy 180, 211 i 245 KM. Cechuje się niezłą trwałością, choć potrafi zużywać nawet litr oleju silnikowego na 1000 kilometrów. W wielu przypadkach autoryzowane serwisy nie były w stanie usunąć usterki, co wymusza na użytkowniku regularną kontrolę i wożenie w bagażniku bańki ze środkiem smarnym. Ciekawostkę w gamie stanowi hybrydowa odmiana zbudowana na TFSI (245 KM) i wolnossące FSI - 270 KM. Szczyt gamy to TFSI generujące 272 lub 354 KM. fot. Audi Q5 przekonuje dobrymi właściwościami jezdnymi, wysokiej klasy materiałami wykończeniowymi i komfortem akustycznym. Drażnią natomiast drobne usterki, na które narzeka spora grupa użytkowników. Problemy sprawiają szybko przepalające się ksenony. Zdarzają się też awarie modułu odpowiedzialnego za ich poziomowanie. Częstą przypadłością jest też system monitorujący ciśnienie w oponach oraz szwankująca kamera cofania. Przy przebiegu 200-250 tysięcy kilometrów, koszty zaczyna generować dwusprzęgłowa skrzynia S-Tronic. Jej kompletny serwis to wydatek na poziomie 5-6 tysięcy złotych. Egzemplarze z pierwszych miesięcy produkcji kosztują 50-60 tysięcy złotych. Za wersję poliftingową trzeba zapłacić 70-150 tysięcy złotych. Bogactwo rynku wtórnego sprawia, że niełatwo będzie znaleźć wymarzony pojazd. Znaczna część pochodzi z importu. W ogłoszeniach dominują 2-litrowe diesle. Honda CR-V III fot. Honda Honda CR-V III Wśród samochodów sprzed 7-8 lat, czołowe miejsce w rankingu SUV-ów o bezproblemowej eksploatacji zajmuje Audi Q5, ale po piętach depcze mu Honda CR-V trzeciej generacji. Tylko w 8,5 proc. egzemplarzy zarejestrowano poważne usterki. To tylko potwierdza niezawodność, którą japoński koncern wypracował w świadomości klientów w ostatnich dekadach. Za około 30 tysięcy złotych możemy kupić egzemplarz pochodzący z lat 2007-2008 z przebiegiem rzędu 150-250 tysięcy kilometrów. 55-60 tysięcy kosztują egzemplarze z 2011-2012 w bogatych wersjach wyposażeniowych. Auto zadebiutowało w 2007 roku i pozostawało w produkcji do 2012. Honda osiągnęła wielki sukces w Stanach Zjednoczonych, gdzie przez pierwsze dwa lata rynkowej obecności była najpopularniejszym przedstawicielem swojego segmentu. W Europie wyniki sprzedaży były znacznie gorsze, choć CR-V był jednym z motorów napędowych koncernu. Wnętrze wykonano z trwałych, lecz topornych materiałów. Po latach niektóre plastiki mogą zaskrzypieć, choć całość robi bardzo dobre wrażenie. Ciekawostkę stanowi brak tunelu środkowego, co przywodzi na myśl rozwiązanie rodem z minivanów. Na przednich fotelach miejsca nie zabraknie nikomu. Równie dużo jest go z tyłu. Bagażnik w standardowej konfiguracji ma 525 litrów. Po złożeniu asymetrycznego oparcia, możliwości ładunkowe rosną do 1530 litrów. fot. Honda Honda CR-V III otrzymała między innymi pierwszego autorskiego diesla japońskiego producenta i-CDTI o mocy 140 KM. Czterocylindrowy motor sprawnie radzi sobie z napędzaniem ciężkiego auta, zużywając przy tym rozsądne ilości oleju napędowego. Rzecz jasna, musimy liczyć się z pokaźnymi wydatkami na dwumasowe koło zamachowe (2000 zł), wrażliwe wtryskiwacze i turbosprężarkę. Kosztowne awarie rzadko występują w samochodach często eksploatowanych w trasie. Całkowicie bezawaryjne okazują się czterocylindrowe benzynowe silniki 150 KM i 183 KM. Nie są zbytnio oszczędne - zużywają średnio ponad 10 litrów na setkę. W zamian wymagają tylko wymian oleju i rozrządu. Dopracowany układ napędowy standardowo przekazuje moc na przednią oś, dopiero w razie wykrycia poślizgu, część siły napędowej trafia także na tylne koła. Cały układ przeniesienia napędu nie sprawia większych problemów użytkowych. Niewielki procent użytkowników zgłasza awarie sprzęgła płytkowego. Mimo dobrej opinii, CR-V cierpi na kilka przypadłości. Silniki eksploatowane na wysokich obrotach lubią konsumować olej. Warto więc wozić w bagażniku bańkę na dolewkę. Zdarza się też zgrzytanie biegów, czemu winna jest mała tulejka. Naprawa nie będzie tania, bowiem należy odkręcić skrzynię od jednostki napędowej. W niektórych egzemplarzach mogą też pojawić się problemy z maglownicą. BMW X1 E84 fot. BMW BMW X1 E84 BMW X1 wśród 7-8-letnich samochodów wypada nieznacznie gorzej od Hondy - 8,8 proc. egzemplarzy wykazuje poważne usterki. Produkcja modelu E84 ruszyła w Lipsku w 2009 roku. W momencie debiutu, żaden z koncernów premium nie miał w swojej ofercie auta o zbliżonej wielkości. Nowy gracz błyskawicznie przyciągnął klientów do salonów. W cztery lata na rynek trafiło ponad 500 tysięcy egzemplarzy. Jak przystało na BMW, paleta jednostek napędowych jest bardzo szeroka. W wersji sprzed liftingu (2009-2012), tworzyły ją benzynowe 18i (150 KM, 200 Nm), 20i (184 KM, 270 Nm), 25i (218 KM, 277 Nm) oraz 28i (258 KM i 310 Nm). W kolejnych latach ofertę uzupełniła odmiana 35i (306 KM, 400 Nm). Zwolennicy diesli też mają w czym wybierać - 16d (116 KM, 260 Nm), 18d (143 KM, 320 Nm), 20d (177 KM, 350 Nm), 23d (204 KM, 400 Nm) oraz najmocniejsze 25d (218 KM i 450 Nm). W zależności od wersji, napęd trafia na tylną lub obie osie. 179 milimetrów prześwitu wraz z plastikowymi osłonami na zderzakach i progach, pozwala na bezstresową jazdę po bezdrożach. O wyprawach w trudniejszy teren należy jednak zapomnieć. fot. BMW Wśród drobnych usterek, często stwierdzano nieprawidłowości z układem kontroli ciśnienia powietrza w oponach, a także zaworem recyrkulacji spalin. Zdarzają się też problemy z poziomowaniem ksenonowych reflektorów oraz delikatnym zawieszeniem (luzy). Na szczęście, oferta części zamiennych nie pozostawia wiele do życzenia. Wybór zamienników jest naprawdę imponujący, a ceny poszczególnych komponentów na akceptowalnym poziomie. Poważniejsze usterki dotykają przede wszystkim diesli. Najmniej trwały okazuje się dwulitrowy silnik o oznaczeniu N47. Póki wszystko działa, odznacza się dobrą dynamiką i zużyciem paliwa na poziomie 6 litrów w trasie i 7-8 w mieście. Niestety, kłopoty zaczynają się już po 100 tysiącach kilometrów. Rozciąga się łańcuch rozrządu i wycierają koła zębate. Do tego należy dołożyć delikatne sprzęgło wraz z dwumasowym kołem zamachowym. Pośród jednostek benzynowych, należy wkalkulować w eksploatację usterki wtryskiwaczy, cewek i pomp paliwa. Zdarzają się też awarie napędu na cztery koła, gdzie newralgiczny element stanowi skrzynka rozdzielcza. W związku z tym, warto szukać egzemplarzy ze sprawdzoną historią serwisową i z przebiegiem rzędu 120-150 tysięcy kilometrów. Takich pojazdów nie brakuje na rynku wtórnym. Najwięcej jest dwulitrowych diesli. Za dobrze wyposażone modele z lat 2009-2010 należy zapłacić 45-50 tysięcy złotych. Samochody po liftingu w ubogich specyfikacjach kosztują około 50 tysięcy. Mocniejsze warianty to wydatek rzędu 80-100 tysięcy złotych. Ford Kuga I fot. Ford Ford Kuga I Wśród 9-10-letnich samochodów, bardzo wysokie miejsce przypadło Kudze. Kompaktowy Ford pierwszej generacji został sklasyfikowany tuż za podium - 13,4 proc. egzemplarzy zanotowało poważniejsze usterki. W pierwszej dwudziestce (w tym przedziale wiekowym) nie znajdziemy żadnego innego SUV-a. Auto wprowadzono na rynek w 2008 r. i utrzymywano w produkcji do 2012. Kuga zjeżdżała z taśm montażowych w hiszpańskiej Walencji i Saarlouis w Niemczech. Zaprojektowano je w myśl filozofii Kinetic Design. W tym samym stylu utrzymano Mondeo IV, S-Maxa I i Galaxy II. Wnętrze Kugi okazuje się przestronne jedynie w pierwszym rzędzie. W drugim miejsca będzie brakować przed kolanami i nad głowami. Bagażnik o pojemności 360 l uchodzi za skromny na tle klasowych rywali. W razie potrzeby, można go powiększyć do 1355 l. Jakość materiałów wykończeniowych jest niezła, choć centralna część kokpitu została wyłożona twardym plastikiem, który po latach potrafi skrzypieć. Do budowy Kugi wykorzystano płytę podłogową Focusa II. Zawieszenie oparte na wielowahaczowej osi z tyłu sprawiło, że to jeden z najlepiej jeżdżących SUV-ów ostatniej dekady. Na pokładzie jest też dołączany napęd na cztery koła. Za przeniesienie napędu odpowiada sprzęgło Haldex trzeciej generacji. 19,5 centymetra prześwitu pozwala forsować koleiny z błotem i szutrowe drogi. Głębokość brodzenia to prawie pół metra. fot. Ford Nie ma zbyt dużego wyboru w kwestii jednostek napędowych. Ofertę rynku wtórnego zdominował dwulitrowy diesel o mocy 136 KM (140 po liftingu). Rzadziej trafia się 163-konna odmiana. Z technicznego punktu widzenia, obie jednostki są niemal identyczne, opracowane z inżynierami PSA. Motor ma bardzo dobrą opinię, choć trzeba liczyć się z awariami filtra cząstek stałych i sprzęgła, które w dość ciężkiej Kudze jest zbyt delikatne. Zdarzają się też wycieki oleju i kłopoty z EGR-em. Przeciwwagą dla diesla w katalogach pierwszej generacji Kugi jest 2,5-litrowa jednostka z magazynów Volvo. Generuje 200 koni mechanicznych 320 Nm dostępnych już przy 1600 obr./min. 5-cylindrowy motor uchodzi w oczach użytkowników i mechaników za bardzo trwały. Niestety, z uwagi na sporą pojemność i masę Forda, zużywa znaczne ilości paliwa. W mieście nietrudno osiągnąć 14-15 litrów, zaś w trasie około 9-10. Użytkowników mogą irytować drobne rzeczy. Przeciętną trwałością cechuje się tapicerka i ozdobne dekory w kokpicie. Dość szybko łuszczy się też kierownica pokryta fabrycznie syntetyczną skórą. Zdarzają się również awarie elektroniki. W niektórych egzemplarzach regularnie zawieszają się radio, panel zawiadujący klimatyzacją lub kamera cofania. W ogłoszeniach dominują Fordy ze 136-konnym dieslem i manualną skrzynią biegów. Za egzemplarz z początku produkcji trzeba zapłacić 32-36 tysięcy złotych. Kuga po liftingu (2011-2012) z bogatym wyposażeniem i napędem na cztery koła kosztuje 50-55 tysięcy zł. Wyniki sprzedaży nowych aut nie pozostawiają złudzeń – Polacy coraz bardziej kochają SUV-y. Oczywiście rosnąca sprzedaż aut z tego segmentu przekłada się także na coraz większą dostępność tych samochodów na rynku wtórnym. Dzięki modzie na miniaturyzację silników na rynku używanych ekonomicznych SUV-ów mamy do wyboru kilka ciekawych propozycji, które szerzej opisujemy poniżej. Ważna uwaga – silniki małolitrażowe „preferują” kierowców, którzy jeżdżą spokojnie i nie wciskają pedału gazu do podłogi – i to właśnie oni będą najbardziej zadowoleni z wyboru samochodu z tego typu jednostką napędową. 1. Audi Q2 TFSI 116 KM (od 2017 do dzisiaj) Deklarowane zużycie paliwa (cykl mieszany): 5,1 l/100kmEmisja CO2: 108 g/kmTo najmniejszy członek rodziny Q w swojej podstawowej wersji. Zarazem jest to najbardziej ekonomiczna opcja w kategorii premium crossover. Turbodoładowany silnik o pojemności 998 cm3 może zdawać się zbyt małą jednostką. Jednak 116 KM wraz z sześciobiegową skrzynią biegów zupełnie wystarczy, aby to dość lekkie auto (ważące 1280 kg) rozpędzić do 100 km/h w 10,1 s. Natomiast maksymalna prędkość to 200 km/h. Używane Audi Q2 TFSI – średnie ceny: od 85 000 zł (rocznik 2016) do 95 000 zł (rocznik 2019) 2. SEAT Ateca TSI 115 KM (od 2017 do dzisiaj) Deklarowane zużycie paliwa (cykl mieszany): 5,2 l/100kmEmisja CO2: 119 g/kmVolkswagenowskie silniki TSI u niektórych budzą niepokój. Faktycznie, pierwsza seria silników (oznaczonych jako EA111) była problematyczna, jednak druga seria (EA211), produkowana od 2012 roku jest już godna polecenia. Dlatego zakup Seata Ateca z silnikiem TSI nie wiąże się z ryzykiem ciągłych napraw. Co więcej, SUV z tą jednostką pali 5,2 litra „na setkę”. I jest to naprawdę zacny wynik, do tego osiągi tego silnika pozwalają na całkiem żwawą jazdę (Ateca jest dość lekkim samochodem jak na swoją klasę, ważącym 1280 kg.). Jednak spalanie to nie jedyny parametr określany w litrach, który wyróżnia ten model. Seat Ateca dysponuje także wyjątkowo dużym (jak na gabaryty samochodu) bagażnikiem o pojemności 510 litrów. Używany SEAT Ateca TSI – średnie ceny: od 66 000 zł (rocznik 2017) do 85 000 zł (rocznik 2019) Czytaj więcej: Ile trzeba zapłacić za kompaktowy SUV z ponad 500-litrowym bagażnikiem? 3. Peugeot 3008 PureTech (od 2016 do dzisiaj) Deklarowane zużycie paliwa (cykl mieszany): 5,2 l/100kmEmisja CO2: 120 g/kmNowy Peugeot 3008 to nie tylko piękny i ekonomiczny SUV, ale także doskonały jakościowo samochód rodzinny, wyposażony w najnowocześniejszą technologię i oszczędne silniki. W tym konkretnym przypadku mamy na myśli 3-cylindrowy silnik benzynowy PureTech, dostępny w ofercie Peugeota. Jest on doskonałym wyborem, zarówno do jazdy w mieście, jak i na dłuższe podróże. Ten niepozorny silnik o mocy 130 KM i 230 Nm momentu obrotowego z łatwością radzi sobie z ważącym 1390 kg pojazdem. Peugeot 3008, zgodnie z deklaracją producenta, w cyklu mieszanym spala niewiele ponad 5 litrów benzyny. Te oficjalne dane niewiele odbiegają od rzeczywistości – bazując na opiniach użytkowników, osiągnięcie spalania oscylującego w okolicach 6 litrów w cyklu mieszanym nie stanowi problemu. Jednostki PureTech wywodzą się od równie oszczędnych silników VTi. Dlatego bardziej budżetową alternatywą dla Peugeota 3008 będzie Peugeot 2008 VTi z silnikiem o mocy 82 KM (produkowane w latach 2013-2016), ze średnim deklarowanym spalaniem w cyklu mieszanym na poziomie 4,9 l/100 km. Używany Peugeot 3008 PureTech – średnie ceny: od 55 000 zł (rocznik 2016) do 105 000 zł (rocznik 2019) 4. Renault Captur TCe 90 KM (2013-2019) Deklarowane zużycie paliwa (cykl mieszany): 5,4 l/100kmEmisja CO2: 123 g/kmW przypadku Renault Captur z małym silnikiem TCe spalanie utrzymuje się na przyzwoitym poziomie. O ile nie jesteśmy fanami szybkiej jazdy w trasie możemy bez problemu osiągnąć spalanie w okolicach 6 l/100 km, a niektórym udaje się zejść poniżej tego poziomu. W standardowo wyposażonym Renault Captur znajdziemy tempomat, kamerę i radar cofania, system HSA, Bluetooth, system wspomagania ruszania pod górę. Używane Renault Captur TCe – średnie ceny: od 36 000 zł (rocznik 2013) do 61 000 zł (rocznik 2019) 5. Suzuki Vitara VVT 120 KM (2015-2018) Deklarowane zużycie paliwa (cykl mieszany): 5,5 l/100kmEmisja CO2: 130 g/kmTo jeden z najchętniej kupowanych SUV-ów w Polsce. Suzuki Vitara, po 18 latach przerwy, w 2015 roku wróciła do oferty japońskiego koncernu. Trzecia generacja Vitary powstała na płycie podłogowej Suzuki SX4 S-Cross, jednak mimo to SUV ten ma inny charakter – lepiej radzi sobie na nierównych nawierzchniach. Z drugiej strony jego wnętrze jest mniej „rodzinne”, dlatego przypadnie ono do gustu osobom lubiącym prostszy design. Druga różnica to jeszcze ekonomiczniejszy silnik. W trasie, o ile nie będziemy zbyt mocno wciskać gazu, można osiągnąć wynik na poziomie nawet 5,5 litra oraz poniżej 7 litrów w jeździe miejskiej. Używane Suzuki Vitara VVT – średnie ceny: od 56 000 zł (rocznik 2015) do 65 000 zł (rocznik 2018) 6. Nissan Qashqai DIG-T 115 KM (od 2013 do dzisiaj) Deklarowane zużycie paliwa (cykl mieszany): 5,6 l/100 kmEmisja CO2: 129 g/kmW 2013 roku zadebiutował na rynku Nissan Qashqai II, czyli kolejna odsłona światowego bestsellera japońskiego koncernu. Zmiany, poza wyglądem zewnętrznym i wewnętrznym, objęły także zwiększone gabaryty samochodu oraz dodanie do wyposażenia nowych aktywnych i pasywnych systemów bezpieczeństwa. W gamie silnikowej pojawił się także nowy czterocylindrowy silnik o pojemności 1199 cm3 i mocy 115 KM. Średnie deklarowane zużycie paliwa (5,6 l/100 km) jest do osiągnięcia przy oszczędnej jeździe „w trasie”. W jeździe po mieście spalanie wynosi o około 1,5 l więcej. Używany Nissan Qashqai – średnie ceny: od 55 000 zł (rocznik 2013) do 95 000 zł (rocznik 2019) 7. Suzuki SX4 S-Cross VVT 112 KM (2014-2016) Deklarowane zużycie paliwa (cykl mieszany): 5,7 l/100kmEmisja CO2: 135 g/kmSuzuki SX4 osiąga podobne spalanie co opisany wyżej kuzyn. Opcja dla osób ceniących spokojną jazdę po lepszych drogach, jednocześnie szukających wygodnego samochodu rodzinnego. Używane Suzuki SX4 S-Cross VVT – średnie ceny: od 47 000 zł (rocznik 2014) do 56 000 zł (rocznik 2016) 8. Hyundai Kona T-GDI 120 KM (2017-2020) Deklarowane zużycie paliwa (cykl mieszany): 5,8 l/100kmEmisja CO2: 129 g/kmCzas na propozycję z Korei. Hyundai Kona swoim charakterystycznym przodem niektórych odstrasza, innych przekonuje. Jedno jest pewne: na pewno wyróżnia się z tłumu i jest „jakiś”. Co z jego gamą silników? Litrowy, turbodoładowany motor o mocy 120 KM ma trzy cylindry i zapewnia bardzo rozsądne spalanie, choć nie można powiedzieć, żeby był szybki (setka w 12 sekund). Na szczęście w gamie Kony jest też mocniejszy, 177-konny motor. Pytanie, co jest ważniejsze: osiągi czy oszczędność? Na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie sam! Używany Hyundai Kona T-GDI 120 KM: ceny od 60 tysięcy złotych (rok 2018) 9. Mitsubishi ASX 117 KM (2016-2019 r) Deklarowane zużycie paliwa (cykl mieszany): 5,8 l/100kmEmisja CO2: 135 g/kmJapońska propozycja spod znaku Mitsubishi to gratka dla miłośników jednostek wolnossących. Jego motor o pojemności 1600 centymetrów sześciennych nie jest wspomagany turbosprężarką. Jak widać, mimo tego jest w stanie osiągnąć bardzo niskie spalanie. Warunkiem jest rozsądna jazda i niezbyt częste korzystanie z okolic czerwonego pola na obrotomierzu. Niestety, brak turbo i moc 117 KM oznacza, że ASX nie zapewnia zachwycających osiągów. 100 km/h w 11,5 s nie zadowoli kierowców, którym zależy na dynamicznej jeździe. W zamian: bardzo dobra trwałość i prosta konstrukcja silnika. Używane Mitsubishi ASX 117 KM – średnia cena: od 45 900 zł (rok 2016) 10. Τoyota C–HR Τurbo 116 KM (od 2016 do dzisiaj) Deklarowane zużycie paliwa (cykl mieszany): 5,9 l/100kmEmisja CO2: 135 g/kmTo model, przy którym Toyota porzuciła swój konserwatyzm. Honda C-HR przypomina bardziej samochód koncepcyjny niż seryjne auto i z takim wyglądem zawsze jest w centrum uwagi. Rzeczywiste spalanie względem deklaracji producenta może się różnić o około litr, choć przy oszczędnej jeździe można osiągnąć wynik nawet niższy od deklarowanego. Nawet przy takim założeniu Toyota C-HR z silnikiem Turbo to dalej bardzo atrakcyjna propozycja. Fun fact: Magazyn Playboy Polska przyznał temu modelowi tytuł Samochodu Roku 2017. Używana Τoyota C–HR Τurbo – średnia cena: od 84 000 zł (rocznik 2016) 11. Skoda Kodiaq TSI 125 KM (od 2016 roku) Deklarowane zużycie paliwa (cykl mieszany): 6 l/100kmEmisja CO2: 163 g/kmTen siedmioosobowy SUV w najbardziej ekonomicznej wersji napędzany jest volkswagenowską jednostką TSI. Z pewnością nie jest to opcja dla osób lubiących sportowy styl jazdy (rozpędzenie „do setki” ważącej ponad półtorej tony Skody Kodiaq zajmuje prawie 11 sekund). Ale docenią ją wszyscy ci, którym zależy rozglądają się za ekonomicznym SUV-em i nie zdradzają ambicji rajdowych. Używana Skoda Kodiaq TSI – średnia cena: od 92 000 zł (rocznik 2016) 12. Fiat 500X Multiair 140 KM (2014-2018 r) Deklarowane zużycie paliwa (cykl mieszany): 6 l/100kmEmisja CO2: 139 g/kmWłoski crossover prawdopodobnie wygrałby z większością opisanych tu samochodów pod względem stylu. Designerom Fiata udało się połączyć klimat retro z nowoczesnością. 500X jest też ceniony za niezłe prowadzenie. Silnik turbo o nazwie handlowej Multiair gwarantuje mu dobre osiągi przy rozsądnym zużyciu benzyny. Setka w nieco mniej niż 10 sekund, a do tego średnio tylko sześć litrów paliwa na sto kilometrów: to brzmi nieźle. A wygląda jeszcze lepiej! Dla tych, którzy cenią sobie mocniejsze wrażenia, w gamie Fiata przewidziano jeszcze tę samą jednostkę w jeszcze mocniejszym wariancie o mocy 170 KM. Trzeba się wtedy pogodzić z nieco większym spalaniem, choć – jak to zwykle bywa przy silnikach turbo – wszystko zależy od stylu jazdy kierowcy. Używany Fiat 500X Multiair – średnia cena: od 46 000 zł (rok 2015) 13. Ford Kuga Ecoboost 150 KM (2016-2019) Deklarowane zużycie paliwa (cykl mieszany): 6,3 l/100kmEmisja CO2: 145 g/kmFord Kuga drugiej generacji słynie z bardzo dobrego, bezpośredniego prowadzenia. Jest to więc SUV dla osób, które nie chcą rezygnować z dobrych doznań na zakrętach. Ford zachowuje przy tym jednak dobry komfort jazdy. Co z osiągami? Jednostka Ecoboost o mocy 150 KM nie jest najmocniejsza w gamie, ale i tak zapewnia przyzwoite przyspieszenie (setka w nieco mniej niż 10 sekund). To dobry kompromis między wrażeniami z jazdy a oszczędnością paliwa. Ford jest też komfortowy. Używany Ford Kuga TSI – średnia cena: od 51 000 zł (2015 r.) 14. Volvo XC40 T3 163 KM (2018-) Deklarowane zużycie paliwa (cykl mieszany): 6,3 l/100kmEmisja CO2: 146 g/kmModny, stylowy crossover ze Szwecji zachwyca kanciastymi liniami i odważnymi połączeniami kolorystycznymi dachu z resztą nadwozia. Pod nazwą T3 kryje się trzycylindrowy silnik turbo o pojemności Ma dużą moc, która pozwala rozpędzić się XC40 do 100 km/h w 9,4 s. Oferuje też zupełnie zadowalająca kulturę pracy i zdaniem większości recenzentów, idealnie pasuje do Volvo XC40. Klimat premium: w standardzie, choć trzeba za niego dość słono zapłacić. W końcu to jeszcze młode auto. Świeżość jest w cenie! Używane Volvo XC40 T3 – cena od 118 000 zł (2018 r.) 15. Volkswagen Tiguan TSI 122 KM (2011-2016) Średnie zużycie paliwa: 6,5 l/100kmEmisja CO2: 152 gr/kmW tym przypadku volkswagenowski silnik TSI ma minimalnie mniejszą moc przy nieco większym zużyciu paliwa. Mimo wszystko to dalej bardzo dobry wynik, plasujący Volkswagena Tiguana na liście kompaktowych SUV-ów z najbardziej ekonomicznymi silnikami benzynowymi. Samochód przyśpiesza do 100 km/h w czasie minimalnie wyższym niż 10 sekund. Używany Volkswagen Tiguan TSI – średnia cena: od 42 800 zł (rocznik 2011) do 85 000 zł (rocznik 2016) *** Niech Twój nowy samochód będzie jednym z najbardziej ekonomicznych SUV-ów! W Spotawheel codziennie dokładnie sprawdzamy dziesiątki używanych aut. Do sprzedaży trafiają tylko te, które są bezwypadkowe, ze sprawdzonym przebiegiem i w idealnym stanie. Jak wyjechać od nas nowym używanym autem: Wybierasz go w naszym Centrum Jazd Testowych lub wybierz darmowy Zakup Zdalny z możliwością zwrotu do 14 go z bezpłatną gwarancją na okres do 5 lat. Ty i Twój samochód rozpoczynacie razem podróż życia! Modne nowe SUV-y kosztują i to nie mało, bo ponad 100 tysięcy złotych. Wcale nie trzeba jednak wydawać tyle, żeby stać się posiadaczem toyoty RAV4, hondy CRV czy land rovera Freelander’a. Takie auto można już mieć za okrągłe 20 tysięcy złotych. 1. Toyota RAV-4 Popularna Rav-ka stała się swojego rodzaju symbolem klasy SUV. Jako pierwsza trafiła na polski rynek i długo nie miała sobie równych w rankingach sprzedaży. Z biegiem lat gdy SUV-y zaczęły rosnąć i robić się bardziej luksusowe toyota przestała być najbardziej pożądanym autem w klasie, wciąż jest jednak bardzo ceniona – również jako auto używane. Budżet w wysokości 20 tysięcy złotych wystarczy na zakup toyoty RAV-4 z pierwszej serii, czyli z lat 1996 – 1997 (przy odrobinie szczęścia nawet z roku 1998) Auto może być zarówno w wersji krótkiej 3 drzwiowej jak i długiej, czyli takiej jaka przetrwała do dziś. Polecamy: PITY 2015 z płytą CD Nie na się co łudzić, że 15 letnia Toyota ma rzeczywiście 140 tysięcy przebiegu – a takie dane widnieją w znacznej części ogłoszeń. Pierwsze Rav-ki miały jeszcze analogowy licznik i przestawienie go nie stanowi najmniejszego problemu. Bardziej wiarygodne są przebiegi rzędu 200 tysięcy, a zdrowy rozsądek podpowiada, że auto powinno mieć za sobą około 260 tysięcy kilometrów. Na szczęście dla toyoty nie jest to dystans zabójczy. Silnik 1,6 jest tak trwały, że trudno go zajeździć (te same silniki w starszych modelach notują przebiegi rzędu 600 tysięcy km!), co innego zawieszenie. Oryginalne elementy podwozia zużywają się mniej więcej na dystansie 160 tysięcy km, zamienniki wystarczają średnio na 100 tysięcy, a zatem nie wykluczone, że w samochodzie będzie potrzebna ingerencja w zawieszenie. Na szczęście cześci są dostępne i już nie tak drogie jak jeszcze 10 lat temu. Zobacz też: Opinie kierowców o Toyocie RAV-4 Słowem podsumowania – toyota jest wzorem mechanicznej niezawodności. Jeśli tylko była systematycznie serwisowana, nie powinna sprawiać problemów. Problemem może być... rdza. Toyoty z lat 90-tych mają bardzo słaby lakier i choć blachy są teoretycznie ocynkowane, to w nadkolach, przy progach i w zakamarkach podwozia będzie zazwyczaj już dożo rdzy. Podobnie z układem wydechowym – jeśli nie jest cały czerwony, oznacza to, ze był wymieniony. Słabym punktem RAV-4 jest też wnętrze, które niestety w pierwszej serii nawiązywało do klasy średniej. Poprzecierane boczki foteli, pęknięty mieszek przy dźwigni biegów (plastikowy!) nie powinien nas specjalnie dziwić. Toyota RAV-4 ZALETY: - wzorowa trwałość i niezawodność - przyzwoita ergonomia - niezłe osiągi - rozsądne koszty utrzymania - utrzymywanie wartości i łatwość odsprzedaży WADY: - słabe zabezpieczenie korozyjne i pojawiająca się rdza - ubogie wyposażenie podstawowe - nie najlepszej jakości materiały wnętrza - wysoka cena zakupu jak na 15-letnie auto - popularność wśród złodziei 2. Honda CRV SUV Hondy wszedł na rynek z opóźnieniem co wpłynęło na jego popularność, wciąż jednak pod koniec lat 90-tych był to drugi samochód z listy bestsellerów w klasie. Jeszcze większą popularność CRV zdobyła gdy ruszył import samochodów od naszych zachodnich sąsiadów. Za 20 tysięcy możemy kupić CRV z roku 1999 z jedynym montowanym wówczas silnikiem Przebiegi? Według ogłoszeń maksymalnie 220 tysięcy kilometrów. Doświadczenie i budowa zegarów (liczby na bębenkach) podpowiadają jednak, że większość przebiegów nie jest autentyczna. Praktycznie każda honda ma takie same wady i zalety. Mechanika nie sprawia w większości przypadków problemu, choć wysokoobrotowe silniki nie lubiły eksperymentów z gorszej jakości paliwem. Zdarzały się pękające głowice od za niskiej liczby oktanowej i usmażone pierścienie na tłokach. Radzimy wybierać auta z silnikami oryginalnymi o większym przebiegu niż z tymi już po remoncie, który w przypadku hondy jest niestety dość kosztowny i często bywał robiony po kosztach. Zawieszenie? Mocne i bezproblemowe, choć w samochodach użytkowanych w trudniejszym terenie mogą osiadać sprężyny. Części wymienne – końcówki drążków, sworznie, tuleje – są już dostępne w postaci zamienników, co znacząco obniża koszty serwisu. Jedyna wciąż problematyczna sprawa to sprzęgło spinające napęd tylnej osi. Jego wymiana kosztuje ponad 600 złotych. Nadwozie CRV w kwestii trwałości nie pozostawia wiele do życzenia. Jedyny problem to opuszczające się tylne drzwi (jeśli jest na nich koło zapasowe). Rdza pojawia się czasami również na tylnych nadkolach i na dołach drzwi. Kupującym zdecydowanie radzimy natomiast wybierać auta z zadbanym wnętrzem. Na rynku części używanych dostanie środka CRV w dobrym stanie graniczy z cudem. Na pocieszenie dodajmy, że jakość materiałów jest całkiem niezła, ale plastiki z wiekiem lubią się wyginać i pękać same z siebie. Materiały tapicerskie są mocne – przetarcia i pęknięcia to raczej wina niedbałości właściciela niż przebiegu. Honda CRV ZALETY: - wysoka trwałość - dobre osiągi i dynamika jazdy - przestronne wnętrze - wzorowe prowadzenie i zachowanie na drodze WADY: - wysokie spalanie - nie najlepsze właściwości jezdne poza asfaltem - duża liczba samochodów importowanych „po przejściach” 3. Land Rover Freelander Najmniejszy z land roverów bardzo długo nie mógł wyrobić sobie marki w Polsce. Również dlatego, że przez wiele lat nie istniała w naszym kraju oficjalna sieć dealerska. Przez to były również problemy z serwisem i częściami. Zmieniło się to dopiero po wejściu na rynek II generacji freelandera. Najmniejszy z „anglików” zyskał wówczas grono wiernych zwolenników, również przez bardzo atrakcyjną cenę. Za 20 tysięcy możemy przebierać we Freelanderach jak w przysłowiowych ulęgałkach. W budżecie mieszczą się auta w wersji krótkiej i długiej z silnikami benzynowymi R4 i V6 a także z dieselem. Roczniki? Od 1998 do 2001. Łatwo przy tym zauważyć, że najtańsze są auta z tylko jedną para drzwi i silnikiem V6 (tu za 20 tysięcy można upolować nawet auto z rocznika 2003!). Decydując się na land rovera kupujemy jego całą legendę... Dla tych którzy nie są świadomi już tłumaczymy: Auto rzeczywiście mimo braku reduktora całkiem sprawnie radzi sobie w terenia, a wnętrze jest przytulne, miłe i po angielski eleganckie, a na deser zupełnie nie starzejąca się stylistyka. Jest jednak i druga strona tej „legendy” to awaryjność. Freelandery cierpią na najróżniejsze typy usterek. Najbardziej irytujące są oczywiście niedomagania elektryki – nie działające wycieraczki, zamierające elektryczne szyby, gasnące podświetlenia zegarów itp. Niestety z elektroniką sterującą też nie jest różowo. Niemożliwe do rozwikłania błędy diagnostyczne można jeszcze wybaczyć, ale przestaje być wesoło gdy uniemożliwiają one odpalenia auta, a mechanicy z ASO rozkładają bezradnie ręce. Zobacz też: Używane Renault Twingo I: z polskim akcentem Poza elektryką najbardziej „awaryjną” częścią Freelandera jest zawieszenie i przeniesienie napędu. Tu jednak oddajmy honor land roverowi – najczęściej wynikają one z brutalnego traktowania auta w terenia. Problemem mogą być cieknące dyferencjały, zacinające się sprzęgiełka napędu 4x4 i luz w maglownicy. Silniki to stosunkowo pewny element Freelandera. Diesel TD4 jest niezwykle powolny, ale trwały i ekonomiczny. Benzynowe 1,8 daje sobie radę z masą auta, ale jest głośne i zdarzają się mu wycieki oleju. Silnik 2,5 V6 jest dynamiczny, ma piękny dźwięk, ale spala potężne ilości paliwa. Nadwozie i wnętrze: Tu trudno mieć jakiekolwiek uwagi. Nie podobać może się tylko stylistyka deski rozdzielczej, która wyraźnie nawiązuje jeszcze do lat 90-tych. Materiały - choć na pierwszy rzut oka na takie nie wyglądają – mają wzorową trwałość. Land Rover Freelander ZALETY: - bardzo korzystna cena zakupu - miłe, dobrze zrobione wnętrze - gama silników do wyboru - wyjątkowo dobre jak na SUV-a właściwości w terenie WADY: - awaryjna elektryka - stosunkowo drogi serwis - drogie części zamienne - duża liczba aut po przekładce (z Anglii) - utrata wartości i trudności z odsprzedażą Nissan QashqaiPopularne obecnie kompaktowe SUV-y pojawiły się na rynku stosunkowo niedawno. Ciężko więc jest znaleźć używaną ofertę w dobrej cenie. Ale jest to możliwe. Przedstawiamy 5 SUV-ów w przedziale cenowym – do 35 000 oszalał na punkcie nieco podniesionych i bojowo stylizowanych SUV-ów, które mimo swojego podobieństwa do aut terenowych, poza asfalt raczej się nie nadają. Jednak nie o to chodziło nabywcom. Spodobała im się uniwersalność, jaką im daje auto typu SUV – wystarczająca przestronność, przyzwoite osiągi, modna stylizacja, a przy tym fakt, że taki samochód sprawdza się podczas sporadycznego poruszania się po nieutwardzonych zadanie – SUV do 35 000 złWraz z biegiem lat klienci zaczęli oczekiwać od SUV-ów coraz większej funkcjonalności. Nie inaczej jest na rynku wtórnym. Mimo, że rządzi się swoimi prawami, używany SUV również musi mało palić, zapewniać dobre komfort podróżowania i osiągi, umiejętnie łączyć cechy kompaktu, terenówki i minivana, a jego eksploatacja nie może pochłaniać dużo z portfela. Rynek aut używanych wręcz kipi od reprezentantów SUV-ów, ale w budżecie do 35 tysięcy złotych nie kupimy każdego z nich. Przedstawiamy 5 najciekawszych propozycji spełniających wymagania użytkowników, będących jednocześnie do kupienia w rozsądnej SUV-y – dane techniczneMarka, modelDacia DusterFiat SediciMitsubishi OutlanderNissan QashqaiPeugeot 3008Lata produkcjiOd 20102005-20142006-20132007-20132009-2016Polecana HdiMoc maksymalna105 KM120 KM140 KM150 KM150 KMPrzysp. 0-100 km/h11,8 s10,1 s12,3 s10,5 s9,7 sPrędkość km/h195 km/h187 km/h191 km/h195 km/hŚr. zuż. paliwa7,1 l/100 km5,9 l/100 km6,7 l/100 km6,6 l/100 km5,6 l/100 kmCenyod 26 000 złod 18 000 złod 27 000 złod 30 000 złod 30 000 złDacia DusterLata produkcji: od 2010 Ceny: od 26 000 zł Polecana wersja: KMTo najtańsza propozycja w zestawieniu. Kompaktowy SUV Dacii ma już siedmioletni staż na rynku, a wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością nawet w salonach. Nic dziwnego – od początku był dostępny w wyjątkowo atrakcyjnej cenie, dzięki czemu zakup z drugiej ręki jest jeszcze większą okazją. Samochód ma duży prześwit (21 cm), a przez to nawet w odmianach przednionapędowych spisuje się przyzwoicie także w lekkim terenie. Pod maską nie znajdziemy mocnych silników ( lub diesle dCi), ale oba wykazują się przyzwoitą trwałością. Benzynowa oferta jest jednak bardziej kusząca, bo bez problemu znosi LPG i taniej ją naprawimy. Jeśli komuś nie będą przeszkadzać tanie plastiki w środku i niewygórowane osiągi – Duster jest idealną SediciLata produkcji: 2005-2014 Polecana wersja: Multijet Ceny: od 18 000 złFiat Sedici jest bliźniakiem konstrukcyjnym Suzuki SX4, w obu występują także te same silniki. Benzynowy stworzony przez inżynierów Suzuki, wyróżnia się ponadprzeciętną niezawodnością. Fiatowskie diesle (po liftingu Multijet) też są trwałe, choć wymagają nieco większej troski. W przypadku Sedici/SX4 śmiało można polecić odmiany z napędem 4×4, przede wszystkim dlatego, że nie będą droższe w eksploatacji. Na zakup tych wersji trzeba jednak przygotować dodatkowe tysiące. Produkt Fiata i Suzuki to świetna propozycja do miasta – jest mniejszy od typowych kompaktowych SUV-ów, co niestety przekłada się na ograniczony bagażnik (270 litrów). Jeśli się na niego zdecydujemy, warto sprawdzić stan przekładni i sprzęgła (głównie w odmianach 4×4) i wykonać diagnostykę OutlanderLata produkcji: 2006-2013 Polecana wersja: DID Ceny: od 27 000 złTo największe i najprzestronniejsze auto w zestawieniu, występujące także w wersji 7-osobowej. Outlander drugiej generacji w porównaniu z rywalami wyróżnia się wysokim komfortem podróżowania, a w odmianach 4×4 (z dołączanym tylnym napędem) także przyzwoitymi właściwościami terenowymi. Jest też dobrze zabezpieczony antykorozyjnie, ale traci na wykończeniu wnętrza. Największy dylemat sprawi wybór wersji silnikowej, bo chociaż benzynowa jednostka nie psuje się zbyt często, odstrasza kupujących wysokim spalaniem. W przypadku diesli jest na odwrót – mało palą, ale nie będą bezawaryjne. Odmiana DID to konstrukcja Volkswagena, określana tam jako TDI. Mocniejsze DID natomiast są drogie w QashqaiLata produkcji: 2007-2013 Polecana wersja: dCi Ceny: od 30 000 złPrawdziwy hit nie tylko w Polsce – Qashqai momentalnie zawojował ulice i stał się ideałem pośród kompaktowych SUV-ów. Jako nowy zachwycał uniwersalnością. Przepisem na sukces okazało się być przestronne wnętrze, spory prześwit i dość mocne silniki. Po latach dochodzi do tego również dobra jakość wykonania i wciąż niestarzejący się wygląd. Kompaktowego SUV-a Nissana możemy kupić z napędem na przód lub na cztery koła ze sprzęgłem Haldex, które znajdziemy również w Dacii Duster. Jeśli komuś bardziej niż na osiągach zależy na bezstresowej jeździe, powinien wybrać podstawowego benzyniaka Diesle dCi po wielu modernizacjach zyskały na trwałości, ale w przypisanym budżecie można znaleźć Qashqaia ze znacznie mocniejszą, dwulitrową jednostką Renault. Cieszy się dobrą opinią i zapewnia znacznie lepsze 3008Lata produkcji: 2009-2016 Ceny: od 30 000 zł Polecana wersja: HDiSamochód jest dosyć świeżą konstrukcją na tle rywali (premiera w 2009 roku), a mimo tego mieści się w żądanym pułapie cenowym. Wszystko przez dużą utratę wartości aut Peugeota i, być może, nietypową stylizację. Oznacza to jednak tylko tyle, że „3008” oferuje bardzo dużo w niskiej cenie. Jest dobrze wykończony, nowoczesny i ma bogate wyposażenie (nawet szklany dach i skórzane fotele). Silnikowo także nie zawiedzie. W ogłoszeniach pełno nieco słabych HDi, jednak zapewnią one spokojną eksploatację. Mocniejszy diesel – HDi – również, ale trzeba przyjąć, że faktycznie będzie kosztował 35 tysięcy złotych. Wadą SUV-a Peugeota jest to, że napęd 4×4 zapewniał wyłącznie w odmianie hybrydowej. To jednak niszowa oferta, której nie polecamy.

jaki suv do 35 tys